LKS Głowienka - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Logowanie

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 4 gości

dzisiaj: 440, wczoraj: 1013
ogółem: 2 917 632

statystyki szczegółowe

Aktualności

Podsumowanie sezonu 2011/12.

  • autor: lksglowienka, 2012-06-17 20:07

W poprzednią niedzielę (10.06) swój ostatni mecz ligowy w sezonie 2011/12 rozegrali seniorzy LKS Głowienka (porażka w Komborni 0-2). Tak więc czas na podsumowania, statystyki i końcowe tabele. O tym jak minął niedawno zakończony sezon w wykonaniu drużyny seniorów oraz drużyn młodzieżowych LKS Głowienka piszemy w rozwinięciu newsa.

SENIORZY

Runda jesienna

Przed sezonem, którego rozpoczęcie zaplanowano na 14 sierpnia, nasza drużyna rozegrała kilka meczów sparingowych z drużynami z okolicy. Trzy z nich wygraliśmy (z LKS Moderówka 6-1, z Wisłoką Nowy Żmigród 5:1 i z Guzikówką Krosno 6:1), jeden zremisowaliśmy z Iwonką Iwonicz 1-1 i jeden przegraliśmy z Przełęczą Dukla 1-3. Na tydzień przed pierwszym meczem ligowym rozegrany został Puchar Wójta na stadionie w Rogach, w którym zajęliśmy 2. miejsce, ulegając tylko gospodarzom, zarazem naszym ligowym rywalom. Drużyna wzmocniła się tylko Danielem Dubisem, pozyskanym z GKS-u Krościenko Wyżne, drużynę opuścił Artur Makoś, który przeszedł do Przełęczy Dukla. Na początek sezonu graliśmy wyjazdowy pojedynek z  OKS Markiewicza Krosno, beniaminkiem klasy "A", który był typowany przed sezonem, jako jeden z kandydatów do awansu do okręgówki. Na małym i nierównym boisku przy ul. Bursaki górą okazali się nasi zawodnicy, którzy pokonali beniaminka 3-0. Do przerwy bramkę głową zdobył Jakub Hejnar, po wrzutce Michała Krupy, a w drugiej połowie rywala dobili wcześniej wspomniany Dubis i Mateusz Frączek. Następne dwa mecze graliśmy u siebie. Pierwszy z nich z najlepszą drużyną rundy wiosennej ubiegłego sezonu – Sobniowem Jasło. Ostatnio drużyna Sobniowa wygrała w Głowience w 2004 roku i musi jeszcze poczekać. Dzięki  dobrej grze w pierwszej połowie, wygraliśmy 3-0, zdobywając wszystkie bramki w pierwszych 45 minutach. Pierwszą zdobył w 11 minucie Hejnar, 14 minut później ten sam zawodnik drugą, a trzecią pięknym  strzałem sprzed pola karnego Bartłomiej Wilk. W drugiej połowie już kontrolowaliśmy grę i wygraliśmy  ze słabo grającą w tym meczu drużyną Sobniowa. Drugi z rzędu mecz u siebie graliśmy z Ostoją Kołaczyce.  Po ciężkim meczu odnieśliśmy kolejne zwycięstwo, wygrywając po bramce Hejnara. Z kompletem  punktów byliśmy samodzielnym liderem rozgrywek, mając dwa punkty przewagi nad spadkowiczem z  Nowego Żmigrodu. Ta świetna passa została przerwana w następnej kolejce. Nie sprostaliśmy w meczu  wyjazdowym w Łężynach i przegraliśmy z tamtejszym Gaudium 0-2, tracąc "głupie" bramki zaraz na  początku meczu. Trzy dni później zagraliśmy pierwszy raz po dziewięciu latach mecz I rundy okręgowego Pucharu Polski. Naszym rywalem był C-klasowy Nafciarz Bóbrka i po niezbyt rewelacyjnej grze wygraliśmy 7:2. Po dwie bramki Hejnara, Białego i Mosonia, jedną dołożył Krupa. W V. kolejce ligowej do Głowienki przyjechała niewygodna dla nas drużyna -Victoria Kobylany, która też słabo rozpoczęła sezon. W 1 minucie po ładnym strzale z rzutu wolnego w wykonaniu Wojciecha Białego prowadziliśmy, jednak po błędzie defensywy 10 minut później Victoria wyrównała. Na początku drugiej połowy również nam się gra nie ułożyła i po 55 minutach gry goście prowadzili. Jeden punkt uratował nam w 70 minucie Biały, bramką z rzutu karnego i przez kolejną stratę punktów spadliśmy z pierwszego miejsca. Tydzień później graliśmy na  "kartoflisku", jak to nazywają niektórzy boisko w Pielgrzymce, z Zamczyskiem Mrukowa, która jeszcze nie  zdobyła przed tym meczem choćby jednego punktu. Na tym boisku wszystkim drużynom gra się ciężko, ze  względu na to, że jest ono bardzo nierówne. W 25 minucie prowadziliśmy po bramce Białego, ale gospodarze tuż przed przerwą zdołali wyrównać. W 75 minucie bramkę głową zdobył Kamil Rachwał i chyba nikt się nie spodziewał, że stracimy tutaj punkty. Na 8 minut przed końcem meczu Zamczysko wyrównało, a w doliczonym czasie gry po strzale z rzutu wolnego i niezbyt dobrej interwencji naszego bramkarza gospodarze wygrali, zdobywając pierwsze punkty w tym sezonie. Trzy dni po porażce w Mrukowej, graliśmy mecz II rundy Pucharu Polski z drużyną z klasy okręgowej - Przełomem Besko. Po bardzo dobrym meczu w naszym wykonaniu wygraliśmy 2-0 (dwie bramki Wojtka Białego) i niespodziewanie wyeliminowaliśmy wyżej notowaną drużynę. Był to jeden z najlepszych meczów naszej drużyny na jesień, jednak cztery dni później rozegraliśmy jeden z najsłabszych meczów w rundzie jesiennej. Podejmowaliśmy drużynę Orła Faliszówka, z którą w dotychczasowych czterech meczach przegraliśmy tylko raz. I tym razem po bardzo słabej grze przegraliśmy niespodziewanie 1-3, a jedyne trafienie dla naszej drużyny zaliczył z dosyć kontrowersyjnego rzutu karnego Biały. O tym meczu nie ma się co wiele rozpisywać, po prostu blamaż. W następnej kolejce mecz derbowy w Rogach. Piłkarze z Rogów spodziewali się łatwego zwycięstwa wiedząc, że nasza drużyna jest w kryzysie, nie wygrywając kolejnych 4 meczów ligowych. Mecz jak na derby przystało stał na dobrym poziomie, jednak zabrakło w nim bramek. Szkoda tego meczu, bo była duża szansa na zwycięstwo. Kolejny mecz graliśmy trzy dni później u siebie w III rundzie Pucharu Polski z IV-ligowym Cosmosem Nowotaniec. Drużyna z Nowotańca pokazała nam w tym meczu prawdziwą lekcję gry, gromiąc nas aż 8-0. W następnym meczu do Głowienki przyjechał lider rozgrywek - Wisłoka Nowy Żmigród. Można powiedzieć, że z przebiegu gry spadkowicz z okręgówki był drużyną lepszą, ale co z tego jak nie wykorzystywał sytuacji. Nasza drużyna miała też kilka okazji i jedną z nich wykorzystała. W 56 minucie Hejnar dostrzegł wychodzącego bramkarza Wisłoki i przelobował go, zdobywając jedyną bramkę w meczu. Było to dla nas cenne zwycięstwo, po złej passie pięciu meczów bez zwycięstwa, nareszcie wygrywamy i to z liderem rozgrywek. Od tamtego czasu naszej drużynie wiodło się dobrze. W następnej kolejce graliśmy z beniaminkiem z Lubli, tamtejszym Orłem. W tym meczu widać było, że kryzys mamy za sobą i po bardzo dobrej grze wygrywamy 3:0. Pierwsza bramka w 55 minucie autorstwa Radka Frydrycha, następne dwie dołożył Biały. Tydzień później kolejny mecz z beniaminkiem, tym razem do Głowienki przyjechała powracająca do klasy "A" po 4 latach drużyna Tempa Nienaszów. W tym meczu już nasza gra nie była zbyt dobra i po ciężkim meczu wygrywamy 4:3. Dwie bramki Stanisława Borka, po jednej dołożyli Mateusz Frączek i Piotr Guzik. Następny mecz graliśmy na kolejnym ciężkim boisku w Zręcinie, z tamtejszą Tęczą, która do tego meczu miała dobrą passę pięciu meczów bez porażki. Już w 22 minucie wynik spotkania był rozstrzygnięty. W 2 minucie bramka Białego, w 4 minucie Guzika, w 15 Mosonia, w 22 Frydrycha. W drugiej połowie już tylko kontrolowanie gry, a w 70 minucie Tęczę dobił Zbigniew Mosoń. Na następny mecz musieliśmy poczekać aż do 11 listopada, ze względu, że w XIII. kolejce mieliśmy pauzę. Kolejny ciężki mecz na wyjeździe. Rywal - kolejny beniaminek, Polonia Kopytowa, która na swoim specyficznym boisku jeszcze nie przegrała. Po raz kolejny zaimponowaliśmy instynktem strzeleckim. Już do przerwy prowadzenie 3:0. Bramki: Biały z karnego, Dubis głową i B. Wilk mocnym strzałem z 5 metrów w długi róg. Na początku drugiej połowy Polonia zdobyła honorową bramkę, ale później już tylko my strzelaliśmy. W 65 minucie Biały mocnym strzałem z 16 metrów, w końcówce meczu Mosoń głową. Ostatni mecz rundy graliśmy dwa dni później u siebie z mocną w tym sezonie Kombornią. W tym meczu zarówno w naszej, jak i w drużynie Dworu zabrakło kilku podstawowych zawodników. O pierwszej połowie w wykonaniu naszej drużyny lepiej nie wspominać. Do przerwy przegrywaliśmy 0:1, ale po przerwie poszliśmy za ciosem i po bramkach Mosonia głową i Hejnara wygraliśmy ostatni mecz rundy. Rundę zakończyliśmy na 2. miejscu z ilością 29 punktów, ze stratą 1 punktu do Wisłoki Nowy Żmigród. Szkoda tylko porażki w Mrukowej. Jeśli tam byłoby zwycięstwo to na półmetku sezonu bylibyśmy liderem.

Runda wiosenna

Przed rozpoczęciem rundy wiosennej drużyna rozegrała siedem meczów sparingowych, odnosząc 3 zwycięstwa (z Iwoniczem 4-3, z Jasionką 2-1 i z Miejscem Piastowym 2-0) i 4 porażki (z juniorami Karpat Krosno 2-4, z Nowym Żmigrodem 2-3, z Korczyną 2-4 i z C-klasowym Odrzykoniem 0-3). W drużynie nie obyło się bez ruchów kadrowych. Po 4 latach gry drużynę opuścił jej pierwszy bramkarz – Karol Kozieradzki, a w jego miejsce został sprowadzony syn trenera, Andrzeja i brat najlepszego strzelca drużyny, Wojciecha – Tomasz Biały, ostatnio gracz Piasta Miejsce Piastowe. Po ponad roku przerwy do drużyny wrócił obrońca Robert Kubit. Celem drużyny był awans do klasy okręgowej. Runda rozpoczęła się wcześnie (18 marca) ze względu na rozpoczynające się początkiem czerwca Mistrzostwa Europy. W pierwszym meczu na własnym boisku zagraliśmy z OKS Markiewicza Krosno, które zajmowało 12. pozycję po rundzie jesiennej, a przed inauguracją wiosny dokonało kilku transferów oraz nastąpiła zmiana trenera, które miało im dać spokojne utrzymanie. Spotkanie było ciekawe, nasza drużyna miała sporą przewagę, jednak udokumentowała tylko jedną bramką. W 78 minucie Radosław Frydrych przejął piłkę w polu karnym i pokonał bramkarza OKS-u, tym samym nasz zespół odniósł zwycięstwo na inaugurację rundy i wykorzystując wpadkę lidera z Nowego Żmigrodu, który zremisował z Orłem Lubla (1-1) objął przodownictwo w ligowej tabeli. W następnej kolejce nasz zespół zmierzył się na wyjeździe z Sobniowem Jasło. Tylko kibice gospodarzy zapewne spodziewali się, że ich drużyna odniesie zwycięstwo nad obecnym liderem. Tak właśnie się stało. W 25 minucie pierwszej połowy drużyna gospodarzy zdobyła zwycięską bramkę, po błędzie naszej defensywy i doszło do niespodzianki, a nasza drużyna straciła fotel lidera. Następne spotkanie zostało rozegrane 1 kwietnia i było to spotkanie wyjazdowe w Kołaczycach, które trwało zaledwie 23 minuty. Zaledwie, bo zaczął sypać śnieg, co nie było primaaprilisowym żartem, a sędzia tego spotkania p. Krzysztyński został zmuszony przerwać spotkanie i musiało zostać rozegrane w innym terminie. Mecz został przerwany przy stanie 1-1. Prowadzenie objęła nasza drużyna po bramce Wojtka Białego, Ostoja wyrównała 2 minuty po naszej bramce. Mecz został dokończony w środę 18 kwietnia, ale o tym później. W Wielką Sobotę do Głowienki przyjechała drużyna Gaudium Łężyny, ligowy średniak, który na jesień wygrał z nami 2-0. Zadaniem naszych było zwycięstwo, gdyż runda rozpoczęła się średnio. Po zaciętej walce, naszej drużynie udało się wygrać, zdobywając bramkę w końcówce spotkania, a jej strzelcem był Daniel Dubis. Następne spotkanie rozegrane zostało w niedzielę 15 kwietnia. Ciężki wyjazd – Kobylany. Boisko tam nigdy nam nie sprzyjało, ale tym razem było inaczej. Lepiej rozpoczęła spotkanie drużyna gospodarzy, mając kilka okazji do objęcia prowadzenia, ale w bramce świetnie spisywał się Tomek Biały. Prowadzenie objęliśmy w 35 minucie, po indywidualnej akcji Wojtka Białego, który strzałem w długi róg nie dał szans bramkarzowi. Po przerwie również było ciekawie, a naszej drużynie udało się podwyższyć. Po raz kolejny dał o sobie znać najlepszy strzelec drużyny, który po podaniu Tomasza Wilka, w sprytny sposób pokonał bramkarza Victorii. Z ciężkiego terenu udało się nam wywieźć 3 oczka. Trzy dni później rozegraliśmy dokończone spotkanie w Kołaczycach przerwane w 23 minucie przy stanie 1-1 z powodu zbyt dużych opadów śniegu. W drugiej połowie nasza drużyna zdobyła zwycięską bramkę, a jej strzelcem nie kto inny, jak Wojtek Biały. Na nasze konto można było dopisać kolejne 3 punkty. W Kołaczycach już nam gratulowali awansu, ale do celu jeszcze było daleko. W kolejnym spotkaniu zagraliśmy u siebie z Zamczyskiem Mrukowa, z którym niespodziewanie przegraliśmy na jesień 2-3. Tym razem drużyna Zamczyska, była skazywana na wiosnę jako tzw. „chłopiec do bicia”, chociaż w pierwszej połowie meczu z naszym zespołem zagrała całkiem nieźle. Co prawda prowadziliśmy po bramce Zbyszka Mosonia 1-0, ale pierwsza część meczu była wyrównana. Po przerwie nasz zespół przejął inicjatywę i zdobył jeszcze trzy bramki, autorstwa: Daniela Dubisa, Kuby Hejnara i Piotra Guzika. Odnosimy kolejne zwycięstwo u siebie, a przed nami były trzy ciężkie spotkania: na wyjeździe z Faliszówką, u siebie z Rogami i bardzo ciężki i ważny mecz w Nowym Żmigrodzie. Do Kopytowej, gdzie jako gospodarz gra drużyna Orła Faliszówka jechaliśmy z nastawieniem zwycięstwa, chociaż wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Spotkanie dla nas rozpoczęło się bardzo źle. Po błędzie naszych obrońców w 8 minucie drużyna gospodarzy objęła prowadzenie. Chwilę później sędzia tego meczu p. Lutecki nie odgwizdał naszej drużynie ewidentnego rzutu karnego, na Kubie Hejnarze, jednak zrehabilitował się w 28 minucie, dopatrując się dotknięcia piłki ręką w polu karnym przez jednego z obrońców Orła i wskazał na „wapno”. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Wojtek Biały. Po przerwie nasz zespół miał dużo więcej okazji, jednak zemściło się to w 72 minucie. Po błędzie jednego z naszych pomocników, D. Waliszko po podaniu jednego z kolegów, z bliskiej odległości pokonał naszego bramkarza i znowu musieliśmy gonić wynik. W 80 minucie meczu doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji w meczu. Na prawej stronie boiska Szala celowo sfaulował jednego z zawodników Głowienki. Do faulującego podbiegł Półchłopek i popchnął rywala na ziemię. Wśród zawodników obydwu drużyn zrobiło się spore zamieszanie, doszło również do przepychanek. Po zamieszaniu sędzia zdecydował się pokazać czerwoną kartkę Półchłopkowi, a Szali tylko żółtą za celowy faul. Poddenerwowało to nieco piłkarzy Głowienki, a najbardziej T. Białego, który również otrzymał czerwoną kartkę za niesportowe zachowanie. Po całym zamieszaniu drużyna Głowienki miała rzut wolny z odległości ok. 50 metrów. Jego wykonawcą był Borek i gdy zdawało się, że piłka już opuszcza boisko, ta nagle zaskoczyła bramkarza i wpadła do siatki. Z Kopytowej wywieźliśmy remis, który był sprawiedliwym wynikiem. Następny mecz odbył się w czwartek 3 maja z Burzą Rogi na stadionie w Odrzykoniu. Powodem gry na neutralnym terenie były prace kanalizacyjne przy stadionie w Głowience, co uniemożliwiło grę. Spotkanie derbowe bardzo dobrze rozpoczęło się dla naszej drużyny. Po dobrej wrzutce R. Frydrycha, W. Biały płaskim strzałem pokonał bramkarza Burzy. Było wiele okazji z obydwu stron, przez chwilę pachniało nawet remisem, ale to na nasze szczęście podwyższyliśmy. Po fatalnym błędzie bramkarza gości, który źle wyrzucił piłkę, ta trafiła do Kuby Hejnara, a ten przelobował bramkarza i piłka wpadła do siatki. W końcówce Burza zdobyła honorową bramkę, jednak to nasza drużyna cieszyła się z kolejnych 3 punktów i z niecierpliwością czekała na mecz w Nowym Żmigrodzie, który był rozegrany trzy dni później. Jak się później okazało, był to dla nas fatalny wyjazd. Nasz zespół po bardzo słabej grze przegrał aż 1-6. Jedyną honorową bramkę dla naszej drużyny zdobył tuż przed przerwą Radek Frydrych. Warto zaznaczyć, że w tym meczu po przerwie bronił Karol Kozieradzki, jednak przy puszczonych 6 bramkach nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Trzeba było tę porażkę wymazać z pamięci i udowodnić, że miejsce w czołówce nam się należy. Okazją do rehabilitacji był mecz u siebie z Orłem Lubla. Drużyna z Lubli po rundzie jesiennej zajmowała ostatnią pozycję w tabeli, jednak na wiosnę spisywała się zaskakująco dobrze i dla naszej drużyny miało to być ciężkie spotkanie. Na szczęście zakończyło się naszym zwycięstwem 2-1. Bramki dla nas strzelali Kuba Hejnar w 25 minucie i Radek Frydrych w 52 minucie. Rywale zdobyli honorową bramkę w 32 minucie. W następnym meczu wyjazdowym graliśmy z walczącą o utrzymanie drużyną Tempa Nienaszów. Kilka dni przed meczem z Nienaszowem, Wydział Gier przy OZPN w Krośnie podał w swoim komunikacie, że drużyna Wisłoki Nowy Żmigród, dotychczasowy lider został ukarany dwoma walkowerami za mecze z Kopytową (wygrany 7-1) i z Kobylanami (przegrany 1-2) i nasza drużyna awansowała na pozycję lidera. Wracając do Nienaszowa, to kibice tam zgromadzeni zobaczyli mecz pełen emocji i bramek. Prowadzenie gospodarze objęli w 10 minucie, po fantastycznym strzale z rzutu wolnego Leśniaka. Nasz zespół wyrównał w 20 minucie po sprytnym i ładnym strzale Półchłopka w długi róg bramki. W pierwszej połowie mieliśmy sporą przewagę, jednak do przerwy schodziliśmy z wynikiem 1-2. Drużyna Tempa zdobyła bramkę tuż przed przerwą, napastnik gospodarzy pokonał w sytuacji sam na sam T. Białego. Po przerwie nasi gonili wynik i udało się to. Swoje dwie minuty miał Stanisław Borek, który najpierw po zamieszaniu w polu karnym wpakował piłkę do siatki, a chwilę później po ładnym strzale z rzutu wolnego dał prowadzenie Głowience. Jednak w końcówce po błędzie naszych obrońców, gospodarze doprowadzili do wyrównania i z Nienaszowa wracaliśmy z 1 oczkiem. Następne spotkanie było bardzo ważne dla naszej drużyny, gdyż w przypadku zwycięstwa mogliśmy już świętować awans do klasy okręgowej. Rywalem była Tęcza Zręcin, którą na jesień w łatwy sposób ograliśmy 5-0. Tym razem było nieco inaczej, chociaż zaczęło się dla nas dobrze. Prowadzenie dał nam w 5 minucie Zbyszek Mosoń, który po zamieszaniu w polu karnym wpakował piłkę do bramki. Ale dwie minuty później po błędzie defensywy Tęcza wyrównała, a żeby tego było mało w 11 minucie nasi rywale objęli prowadzenie i zrobiło się nerwowo. W ogóle nie ma się co rozpisywać nt. pierwszej połowy tego meczu. Po przerwie nasza drużyna zmotywowała się i zagrała bardzo dobre 45 minut. Trzy minuty po rozpoczęciu drugiej części Kuba Hejnar doprowadził do wyrównania, 20 minut później Wojtek Biały dał nam prowadzenie, a w końcówce drugą bramkę zdobył Kuba Hejnar, podwyższając wynik spotkania. Po zakończeniu spotkania można było otwierać szampany, a zawodnicy i kibice wykonali na środku boiska taniec radości, świętując awans do klasy okręgowej, w której zagramy po 5-letniej przerwie. W czwartek po meczu z Tęczą dostaliśmy kolejną miłą niespodziankę. Wydział Gier przy OZPN w Krośnie podał, że mecz, który przegraliśmy w Nowym Żmigrodzie 1-6, został zweryfikowany jako walkower 3-0 na korzyść naszej drużyny. W następny weekend nie zagraliśmy meczu, mieliśmy pauzę. Na boisko wróciliśmy w Boże Ciało, grając u siebie z Polonią Kopytowa, najlepszym z beniaminków. Zapowiadało się kolejne ciekawe spotkanie. W 20 minucie po bramce Dubisa, który z bliskiej odległości pokonał bramkarza Polonii prowadziliśmy 1-0, ale 10 minut później rywale po ładnym strzale z 30 metrów w „okienko” doprowadzili do remisu. Nasi dali o sobie znać w końcówce drugiej połowy. Najpierw w 82 minucie Mosoń strzałem głową pokonał bramkarza, a wynik podwyższył w doliczonym czasie gry Radek Frydrych. W ostatnim spotkaniu graliśmy na wyjeździe w Komborni, w nieco eksperymentalnym składzie. Ten mecz przegraliśmy 0-2, chociaż były okazje, żeby przynajmniej zremisować. Po raz kolejny dali się nam we znaki sędziowie z Brzozowa, którzy nie dopatrzyli się w drugiej połowie dwóch rzutów karnych. Ale trudno. Ważne, że runda była udana i odnieśliśmy sukces w postaci awans do klasy okręgowej. Bilans wiosenny: 10 zwycięstw – 2 remisy – 2 porażki. Stosunek bramkowy: 30-14.

Wielkie podziękowania kierujemy do naszych kibiców, którzy w każdym naszym spotkaniu byli naszym „dwunastym zawodnikiem”, a swoim dopingiem motywowali nas do jak najlepszych wyników. Ten awans to również ich sukces. Wielkie Dzięki!!!

1. LKS Głowienka (2. miejsce po rundzie jesiennej)

28 meczów, 19 zwycięstw – 4 remisy – 5 porażek. Stosunek bramek: 62-29.

Wyniki – jesień:

OKS Markiewicza Krosno 3:0 (w), Sobniów Jasło 3:0 (d), Ostoja Kołaczyce 1:0 (d), Gaudium Łężyny 0:2 (w), Victoria Kobylany 2:2 (d), Zamczysko Mrukowa 2:3 (w), Orzeł Faliszówka 1:3 (d), Burza Rogi 0:0 (w), Wisłoka Nowy Żmigród 1:0 (d), Orzeł Lubla 3:0 (w), Tempo Nienaszów 4:3 (d), Tęcza Zręcin 5:0 (w), Polonia Kopytowa 5:1 (w), Dwór Kombornia 2:1 (d)

Wyniki – wiosna:
OKS Markiewicza Krosno 1:0 (d), Sobniów Jasło 0:1 (w), Gaudium Łężyny 1:0 (d), Victoria Kobylany 2:0 (w), Ostoja Kołaczyce 2:1 (w), Zamczysko Mrukowa 4:0 (d), Orzeł Faliszówka 2:2 (w), Burza Rogi 2:1 (d), Wisłoka Nowy Żmigród 3:0 walkower (na boisku 1:6) (w), Orzeł Lubla 2:1 (d), Tempo Nienaszów 3:3 (w), Tęcza Zręcin 4:2 (d), Polonia Kopytowa 3:1 (d), Dwór Kombornia 0:2 (w)

Strzelcy:

Wojciech Biały 16, Jakub Hejnar 11, Zbigniew Mosoń 7, Radosław Frydrych 6, Daniel Dubis 5, Stanisław Borek 5, Piotr Guzik 3, Mateusz Frączek 2, Bartłomiej Wilk 2, Paweł Półchłopek 1, Kamil Rachwał 1

Asysty:

Wojciech Biały 15, Jakub Hejnar 6, Stanisław Borek 4, Radosław Frydrych 3, Zbigniew Mosoń 3, Michał Krupa 2, Paweł Półchłopek 2, Bartosz Stanisławczyk 2, Mateusz Frączek 1, Kamil Rachwał 1, Bartłomiej Wilk 1, Tomasz Wilk 1

Awans wywalczyli:

Karol Kozieradzki 13 meczów/10 w pełnym wymiarze czasowym, Tomasz Biały 12/7, Łukasz Frydrych 11/3 – Piotr Guzik 25/23, Daniel Dubis 28/25, Kamil Rachwał 19/5, Bartosz Stanisławczyk 23/19, Robert Kubit 13/10, Rafał Kubit 5/1, Radosław Frydrych 26/11, Michał Krupa 20/18, Mateusz Frączek 15/1, Jacek Kuźnar 12/0, Stanisław Borek 17/6, Paweł Półchłopek 25/17, Bartłomiej Wilk 14/3, Mateusz Majkut 20/4, Tomasz Wilk 22/4, Zbigniew Mosoń 25/19, Jakub Hejnar 20/10, Wojciech Biały 25/20, Mateusz Kustroń 7/0

Trener: Andrzej Biały

Dane wg www.lksglowienka.futbolowo.pl

Do statystyk nie zostały wliczone mecze pucharowe i sparingowe.

 

DRUŻYNY MŁODZIEŻOWE

Swoje zmagania zakończyły również nasze drużyny młodzieżowe, grające w rozgrywkach klasy "A" - grupy II.

Drużyna juniorów zakończyła rozgrywki na 6. miejscu, zdobywając 24 punkty w 18 rozegranych spotkaniach. Po rundzie jesiennej drużyna była na 8. pozycji, mając na koncie 8 punktów. Początek sezonu był dla drużyny słaby, w pierwszych trzech meczach podopieczni Andrzeja Białego schodzili z boiska pokonani, przegrywając kolejno: z Huraganem Jasionka 0-3 walkowerem (na boisku 0-2, zdekompletowanie składu po 25 minutach), z Jasiołką Świerzowa 1-2 (bramka: Mateusz Frączek) i z Burzą Rogi 0-2. Pierwszy punkt drużyna zdobyła w IV. kolejce remisując u siebie z Beskidem Równe 3-3 (bramki: Mateusz Kustroń 2 i Rafał Kubit). Następne dwa mecze były to spotkania wyjazdowe, które również zakończyły się porażkami. Pierwsza wysoko z Karpatami Klimkówka 0-5, druga z Partyzantem Mal-Bud Targowiska 2-3 (bramki: Łukasz Frydrych i Adam Florczak). W ostatnich trzech meczach rundy jesiennej drużyna zgromadziła 7 punktów. Najpierw remisując 4-4 na wyjeździe z LKS Lubatówka (bramki: Paweł Pęcak, Mateusz Frączek 2, Mateusz Kustroń), a w ostatnich dwóch meczach wygrali u siebie z GKS Krościenko Wyżne Pustyny 5-1 (bramki: Mateusz Frączek 3, Mateusz Kustroń, Adam Florczak) oraz rozgromili Tęczę Zręcin 9-0 (bramki: Mateusz Frączek 3, Mateusz Kustroń 3, Adam Florczak 2 i Bogusław Kozubal). W rundzie wiosennej drużyna spisała się zdecydowanie lepiej, w 9 meczach zgromadziła na koncie 16 punktów, będąc trzecią drużyną wiosny. W pierwszym wiosennym meczu wygrała u siebie z Huraganem Jasionka 3-0 (bramki: Rafał Kubit, Mateusz Kustroń, Mateusz Frączek). Następny mecz drużyna wygrała walkowerem 3-0 z Jasiołką Świerzowa, gdyż drużyna ze Świerzowej po rundzie jesiennej wycofała się z rozgrywek. Trzeci mecz wiosenny również zakończył się zwycięstwem naszej drużyny, pokonując Burzę Rogi 3-2, mimo iż przegrywała już 0-2 (bramki: Mateusz Frączek, Mateusz Matelowski, Grzegorz Borek). Do pierwszej straty punktów na wiosnę doszło w czwartym meczu, drużyna przegrała w Równem, z tamtejszym Beskidem 1-2 (bramka: Mateusz Kustroń). Kolejne dwa spotkania zakończyły się zwycięstwami naszej drużyny, najpierw u siebie z Karpatami Klimkówka 2-0 (bramki: Mateusz Matelowski, Mateusz Frączek) i na wyjeździe z Tęczą Zręcin 6-1 (bramki: Grzegorz Borek 3, Mateusz Krupa, Mateusz Frączek i Rafał Kubit). Były to jednak ostatnie zwycięstwa naszej drużyny w sezonie. W kolejnych trzech meczach drużyna zdołała zrobić tylko 1 punkt, najpierw przegrała u siebie z Partyzantem Mal-Bud Targowiska 2-3 (bramki: Mateusz Kustroń 2) i ponownie u siebie 2-4 z LKS Lubatówka (bramki: Mateusz Frączek i Bogusław Kozubal), a w ostatnim meczu zremisowała na wyjeździe z GKS Krościenko Wyżne-Pustyny 3-3 (bramki: Mateusz Kustroń, Mateusz Frączek, Bogusław Kozubal). Jak już wcześniej pisaliśmy, drużyna zajęła 6. miejsce zdobywając w 18 spotkaniach 24 punkty. Stosunek bramek: 49-38. Najlepsi strzelcy: Mateusz Kustroń 14 bramek, Mateusz Frączek 13 bramek, Grzegorz Borek i Adam Florczak po 4 bramki. Gratulujemy naszym juniorom.

Natomiast nasi najmłodsi zawodnicy, drużyna trampkarzy prowadzona przez najlepszego strzelca drużyny seniorów - Wojciecha Białego zajęła 9. miejsce w tabeli zdobywając w 18 spotkaniach 12 punktów. W pierwszym spotkaniu w rundzie jesiennej drużyna wygrała aż 7-0 w Jasionce, z tamtejszym Huraganem, jednak kolejne 8 spotkań jesiennych zakończyły się porażkami. Lepiej drużyna spisała się w rundzie rewanżowej, wygrywając 3 mecze i przegrywając 6. Wygrała z Huraganem Jasionka 2-0, rozgromiła u siebie Karpaty Klimkówka aż 10-1 i w ostatnim meczu wygrała z GKS Krościenko Wyżne-Pustyny 2-0. Duża część zawodników zrobiła spore postępy w dosyć krótkim czasie i być może w przyszłym sezonie uda się zająć lepszą pozycję. Najlepszymi strzelcami drużyny byli: Kamil Mielnik - 13 bramek, Adam Florczak - 7 bramek, Roland Liberacki - 4 bramki. Młodej drużynie życzymy powodzenia w przyszłym sezonie.


  • Komentarzy [1]
  • czytano: [1010]
 

autor: AdminOstoja 2012-06-18 10:51:04

Profil AdminOstoja w Futbolowo Gratulacje za awans i powodzenia w przyszłym sezonie w klasie okręgowej !


Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Reklama

Ostatnie spotkanie

Nie wprowadzono danych o ostatnich meczach.

Wyniki

Brak danych.

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 1

Tabela ligowa

A-klasa » Krosno III

Statystyki drużyny

Wyszukiwarka